2 marca 2018

#123 Podsumowanie lutego 2018 + stosik


Luty – najkrótszy miesiąc w roku, a mnie jakimś cudem udało się przeczytać naprawdę sporo! Być może zawdzięczam to sesji, która była dla mnie łagodna i dzięki niej miałam dwa tygodnie wolnego (a jeśli liczyć czas między jednym egzaminem a drugim, w którym też czytałam dużo, to nawet trzy tygodnie wolnego). Rzuciłam się na książki, jakbym była na głodzie! Tym razem seriale poszły w odstawkę, więc zapewne i to przyczyniło się do tego, że miałam dużo czasu na czytanie. Jesteście ciekawi, z jakimi tytułami spędziłam luty? Zapraszam!




W lutym:
  • przeczytałam 10 książek
  • zaczęłam 1
  • łącznie wyszło 3867 stron
  • średnio to 138 stron dziennie
  • średnia ocen wyniosła 6,8 pkt
  • najlepszej książki nie wybiorę, bo aż trzy otrzymały ocenę 9/10
  • najgorszymi okazały się Trzecia oraz Pojutrze. O miastach przyszłości
  • 1 książka była moją lekturą na studia
  • 4 książki przeczytałam w aplikacji Legimi (w tym jedna lektura)
  • 1 była z book touru
  • 1 była pożyczona od koleżanki
  • a 4 pochodziły z mojej własnej biblioteczki, czyli jest progres :)

Tym razem seriali obejrzałam mało, więc zacznę od książek, które zdecydowanie pochłonęły mnie w lutym. Zaczęło się od świetnego Illuminae, które połknęłam w dwa dni – nie spodziewałam się, że aż tak mnie to wciągnie i że ta wyjątkowa forma aż tak przypadnie mi do gustu! Potem w końcu (po niecałym roku od pierwszej części) zabrałam się za drugi tom sagi rodziny Neshov, czyli za Raki pustelniki (spodziewajcie się w marcu zbiorczej recenzji tych dwóch tomów). W międzyczasie podczytywałam też Tajemniczą historię w Styles, ponieważ nareszcie zdecydowałam się na to, by czytać Agathę Christie od początku i po kolei (miałam to już w planach od dawna). Kiedy zdałam drugi i zarazem ostatni egzamin w sesji i wróciłam do domu, zabrałam się za zbyt długo odkładaną już Większość bezwzględną. Następnie przyszła do mnie booktourowa Trzecia, a kiedy skończyłam ją czytać, moja mama akurat dokończyła Porzuć swój strach, więc aby zdążyć przed powrotem na studia, pochłonęłam i tę książkę – też zdecydowanie zbyt długo odkładaną! Jeszcze przed Porzuć swój strach zaczęłam Kurację samobójców, więc gdy tylko skończyłam drugi tom z Markiem Benerem, powróciłam do losów Jamesa i Sloane – nie do wiary, że pierwszą część czytałam w 2015 roku! Jak więc widzicie, do tej pory luty upływał mi pod znakiem drugich tomów – Raki pustelniki, Większość bezwzględna, Porzuć swój strach i Kuracja samobójców. Szaleństwo! Ale cieszę się, że w końcu zabrałam się za kontynuowanie serii, które kiedyś napoczęłam. :) Po Kuracji... zabrałam się za Pojutrze. O miastach przyszłości, ale koszmarnie mi się to czytało i straciłam przy tej książce kilka dni (zastopowała mnie do tego stopnia, że przez 2 czy 3 w ogóle nie czytałam). Potem była lektura – Lambro, powstańca grecki Juliusza Słowackiego. Następnie zabrałam się za pożyczoną od koleżanki Dziewczynę o siedmiu imionach. A że koniec miesiąca zbliżał się nieubłaganie, to spięłam się w sobie i dokończyłam Pojutrze. O miastach przyszłości. Przyznajcie, zaczytany ten luty, nie? :)

Jeśli chodzi o seriale, update będzie skromny. Dokończyliśmy z chłopakiem 2 sezon Narcos i zaczęliśmy trzeci, ale tylko jeden odcinek. Zaczęliśmy też 2 sezon Outlandera i obejrzeliśmy cztery odcinki (właściwie nawet niecałe). Ja sama zaś dokończyłam drugi sezon Gry o Tron (6 odcinków) i zaczęłam trzeci, ale po pierwszym odcinku przestałam i poświęciłam się książkom. I to by było w sumie na tyle. Zobaczymy, co przyniesie marzec... ;)

Stan przeczytanych książek na 17 lutego. :)

  1. Illuminae, Amie Kaufman, Jay Kristoff – 586 stron, 9/10
  2. Raki pustelniki, Anne B. Ragde – 312 stron, 8/10
  3. Tajemnicza historia w Styles, Agatha Christie – 206 stron, 7/10 → Legimi
  4. Większość bezwzględna, Remigiusz Mróz – 496 stron, 7/10
  5. Trzecia, Magda Stachula – 368 stron, 3/10 → Book tour
  6. Porzuć swój strach, Robert Małecki – 448 stron, 9/10
  7. Kuracja samobójców, Suzanne Young – 448 stron, 7/10 → Legimi
  8. Lambro, powstańca grecki, Juliusz Słowacki – 77 stron, 6/10 → Legimi, lektura na studia
  9. Dziewczyna o siedmiu imionach, Hyeonseo Lee – 520 stron, 9/10 → pożyczona
  10. Pojutrze. O miastach przyszłości, Paulina Wilk – 352 strony, 3/10 → Legimi
+ zaczęta: Wypędzeni. Powojenne losy Niemców, R.M. Douglas – 54 strony


W lutym:

W lutym pojawiło się sześć recenzji:

Poza tym pojawiło się pięć postów nierecenzenckich:



W lutym jakoś nie było okazji do kupowania książek, więc tym razem stosik będzie skromny (i dobrze!), ponieważ pokażę Wam tylko dwie książki.



  • Socjopaci są wśród nas, Martha Stout – skusiłam się na zakup, ponieważ na Woblinku była promocja -50%, słyszałam o tej książce różne opinie, a że tematyka w jakiś sposób mnie zaciekawiła, to chcę się przekonać na własnej skórze, jak ją odbiorę :)
  • Unf*ck yourself. Napraw się!, Gary John Bishop – egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Insignis, za który serdecznie dziękuję :) nie jestem fanką poradników, ale ta książka mnie zaintrygowała, więc spodziewajcie się o niej kilku słów w przyszłym tygodniu ;)
Nie do wiary, ale to już koniec. Nareszcie przeczytałam więcej niż kupiłam, może jestem na dobrej drodze. ;) 


Pochwalcie się, jak Wy spędziliście luty. Co ciekawego przeczytaliście? Co zasiliło Wasze biblioteczki? :)

8 komentarzy:

  1. Gratuluję świetnego wyniku i życzę zaczytanego marca!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wynik. Ja dzięki feriom przeczytałam 11 książek, byłoby więcej gdybym przez tydzień nie leżała w gorączce. W lutym dotarło do mnie około 20 książek, co nieco mnie przeraziło, ale marzec nie jest zbyt ciekawy jeśli chodzi o premiery, więc mam na zapas :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, choroba bardzo potrafi zepsuć plany... :/ 20 książek - istne szaleństwo! :D Zapas spory. :D

      Usuń
  3. Wow! Jak dla mnie twoje wyniki są fenomenalne. To był bardzo zaczytany luty i aż dziw, że udało Ci się tak wszystko pogodzić-książki, sesja, blogowanie, życie osobiste. Dobra organizacja jednak robi swoje.
    Życzę zaczytanego marca!
    Pozdrawiam ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam sesja, sesja była łagodna, a reszta niezbyt emocjonująca, więc czasu na czytanie było sporo. :D
      Zaczytanego! <3

      Usuń