15 lutego 2017

[108] Tato, gdzie jest mama? – „Nieznajomy”

Autor: Harlan Coben
Tytuł oryginału: The Stranger
Ilość stron: 416
Literatura: amerykańska
Wydawnictwo: Albatros
Moja ocena: 9/10
Wyzwania:
  • 78 książek w 2016 (78/78)
  • przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,5 cm)



Chociaż to oburzające, świat ani na chwilę nie zwalnia.


Harlan Coben urodził się w 1962 w Newark w stanie New Jersey. Jako pisarz zadebiutował w 1990 roku powieścią „Mistyfikacja”. Obecnie na koncie posiada około trzydziestu książek. Tworzy kryminały i thrillery. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym najważniejszej przyznawanej w kategorii powieści kryminalnej, Edgar Poe Award. Autor obecnie mieszka w New Jersey z żoną i czwórką dzieci, jest także bliskim przyjacielem Dana Browna.

Co zrobiłbyś, gdyby nagle pewnego dnia podszedł do Ciebie obcy mężczyzna i jednym zdaniem zasiał w Tobie ziarnko niepewności, które rosłoby w szaleńczym tempie, zmieniając zupełnie Twoje życie? Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Adam Price, któremu tajemniczy nieznajomy zdradził sekret, ponoć chowany przez wiele lat przez jego żonę. Corinne przed laty miała podobno udawać ciążę, aby powstrzymać rozwój jego romansu. Adam początkowo nie wierzy, ale w końcu zaczyna wątpić i coraz bardziej drąży temat. Jego żona obiecuje mu wszystko wyjaśnić, po czym znika bez śladu, informując go przez SMS-a, że mają jej nie szukać. Tymczasem nieznajomy wyjawia kolejne tajemnice kolejnych osób. Wkrótce giną dwie kobiety. Czy zabójstwa mają ze sobą coś wspólnego? Czy małżeństwo Adama od początku było budowane na kłamstwie? Kim jest ów tajemniczy nieznajomy? I gdzie jest Corinne?

Raz w życiu czytałam Cobena, było to już ładnych parę lat temu. Dzisiaj z lektury pamiętam tylko tyle, że bardzo mi się podobała. Tak więc po latach wróciłam do tego autora, a mając tak świetne wrażenie po ostatniej lekturze, oczekiwałam bardzo dobrego kryminału. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Jak najbardziej. I teraz już wiem, że Coben to kolejny pisarz, którego twórczość koniecznie muszę nadrobić.

Każdego dnia podejmujemy decyzje, które mają na celu chronienie naszych najbliższych, nawet jeśli to oznacza cierpienie dla innych.

Kojarzycie ten mem, w którym dziecko zadaje mamie masę pytań, począwszy od tego, co jest na obiad, przez to, czy może gdzieś iść, aż po prośbę pożyczenia pieniędzy, a do ojca podchodzi tylko z jednym pytaniem: „tato, gdzie jest mama”?* Dokładnie tak przedstawia się sytuacja, gdy zawiązuje się fabuła w „Nieznajomym”. Adam Price zostaje nagle sam z dwójką dorastających synów i co prawda nie można powiedzieć, że sobie nie radzi, ale na pierwszy rzut oka widać, że dotychczas było tak, jak w tamtym memie, z którym od razu ta sytuacja mi się skojarzyła. Corinne trzymała cały dom w ryzach, a teraz zniknęła bez śladu. Nie chce, aby jej szukano, ale tak nagłe zostawienie dzieci jest do niej zupełnie niepodobne. „Nieznajomy” to thriller, ale poza intrygą ogromnie podobało mi się stworzone do niej tło – obraz rodziny, która zostaje wrzucona w niecodzienną sytuację. Znika mama i niby wszystko jest mniej więcej w porządku, niby zostawiła wiadomość, być może potrzebuje czasu i chwili dla siebie, ale jednak podskórnie czuć, że coś tutaj nie gra. Tylko jak poradzić sobie z dwójką nastolatków, którzy wraz z mijającym czasem także zauważają, że dzieje się coś dziwnego? Coben przedstawił to doskonale i cieszy mnie, że w thrillerze oddano tak dobrze tło obyczajowe.

Chodzimy ulicami, przy których wszyscy mieszkamy. Patrzymy na ładne posesje, przystrzyżone trawniki i eleganckie meble ogrodowe na podwórkach. Ale nikt z nas nie wie, co tak naprawdę dzieje się za tymi fasadami.

Przechodząc jednak do samej intrygi, muszę powiedzieć, że przez sporą część książki snułam własne domysły i raczej nie sądziłam, że będą one dalekie od prawdy, a jednak, ku mojemu zdziwieniu i radości, myliłam się. Zupełnie nie odgadłam, o co w tym wszystkim chodzi, a po kilku kryminałach, w których udawało mi się przewidzieć zakończenie gdzieś w połowie, było to przemiłym zaskoczeniem. W dodatku akcja była idealnie odmierzona – nie pędziła, ale nie była też zbytnio rozwleczona. Napięcie było podtrzymywane praktycznie od samego początku i aż do rozwiązania nie odpuszczało. Co tu dużo mówić – Coben wie, co robi i pluję sobie w brodę, że odkryłam to dopiero teraz, bo nie bez przyczyny jest aż tak znanym i cenionym autorem kryminałów.
Podsumowując, „Nieznajomy” to bardzo dobry, pełen napięcia thriller, z zaskakującym zakończeniem. W dodatku jest napisany tak leciutkim stylem, że po prostu się przez niego przelatuje. Ogromnie Wam polecam. A jeśli jesteście fanami Cobena, może to Wy polecicie mi jakiś jego kryminał? Oprócz „Nieznajomego” czytałam tylko „W głębi lasu”, tak więc macie szerokie pole manewru.
*Klik. To nie jest to, bo jestem pewna, że kiedyś widziałam coś takiego w formie komiksu, ale chodzi o to samo. ;)

4 komentarze:

  1. Właśnie miałam pisać, że "W głębi lasu" jest super i doczytałam, że tę powieść już znasz :) Jeśli chodzi o książki Cobena, nie mam dużego doświadczenia z nimi, ale "Nieznajomego" dostałam w prezencie, więc cieszę się, że tak dobrze tę historię oceniłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja teściowa uwielbia Cobena, ja niestety nie mogę powiedzieć niczego, kompletnie niczego na jego temat, tzn. na temat jego powieści. Nie czytałam, po prostu. Może to taki mój mały wyrzut sumienia? Może jeszcze przyjdzie czas na tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coben, Coben! Czytałam tylko jego jedną powieść i w sumie nie wiem dlaczego nie sięgnęłam do tej pory po resztę :O

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tą książkę, a zwłaszcza twórczość Cobena. Przede mną najnowsza część :)
    Pozdrawiam,
    www.zaczytanawiedzma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń